sobota, 28 stycznia 2012

Nie ma meczu, ale kibol jest wszędzie!

Trwa zima, za oknem w końcu mróz. Zima sobie przypomniała o nas dopiero w drugiej części stycznia. O kibolach przypomniały sobie także odpowiednie służby i media. Pierwsza informacja, którą można przeczytać na WP jest bardziej smutna niż do żartu. Bezwzględne polskie prawo dopadło wreszcie chuliganów na skokach narciarskich, musiało minąć kilkanaście lat małyszomani aż wreszcie udało się wprowadzić systemowe rozwiązania. Władza, tworząca przyjazne państwo, szczególnie z początkiem tego roku funduje obywatelowi za odpalenie racy, która ani nikogo nie poparzyła, ani nie przerwała widowiska, ani nigdzie nie została rzucona tylko była trzymana w ręku wyrok pół roku więzienia w zawieszeniu, 1800 zł grzywny i zakaz stadionowy, a właściwie skoczniowy.

Prawo jest chore, pomijając już to, że w jedną sylwestrową noc w Polsce jest więcej poszkodowanych przez pirotechnikę niż przez rok na stadionach świata, to jednak na Sylwestra można strzelać wszystkim, tu nie można racy trzymać w ręce.

Dalej czytamy o kolejnym wielkim osiągnięciu: "Podczas sobotnich zawodów w Zakopanem policja zatrzymała też innego kibica, który przed skokami zjechał z zeskoku Wielkiej Krokwi. Według nowych przepisów kibicowi, który znajdzie się w sektorze innym niż wskazany na bilecie wstępu i nie opuści go mimo wezwania osoby do tego uprawnionej, grozi kara ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 2 tys. zł. Jak powiedział PAP rzecznik zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch, po przesłuchaniu świadków zdarzenia kibic ten stanie przed sądem." Kolejny potencjalny stadionowy zbrodniarz złapany przez przyjazne państwo! Tak trzymać. Tyle faktów. Teraz o faktach we "Faktach".





Kibole wśród internautów! Na początek pomyślałem, że odkryli kibice.net. Myliłem się. Wyszli na ulice ludzie, ale wyszedł też margines, który poszedł się tylko bić - brawo dla młodzieży z Kielc, rozkręcając awanturę staliście się kibolami i udało wam się skutecznie odwrócić uwagę TVN od istoty sieciowego protestu. Kochani rządzący podpisali ACTA i nic właściwie się nie zmieniło, więc protestanci wesoło dowcipkują, w Poznaniu... oj z czasem się okazało, że ten dowcipkujący tłum zaczął szturmować siedzibę PO, pojawiły się kibolskie race, a lewacy ganiali się z policją, ale to pewnie już po opublikowaniu tego wyśmienitego materiału. Dalej słyszymy straszne rzeczy. W Lubinie już tak dowcipnie nie było, poprzepychali się minutę, czyżby kibole?... nie, to tylko anarchiści. Ufff... oni mogą, to jeszcze nie to, ale już w Kielcach i Gorzowie to na pewno byli stadionowi bandyci! Jak widać im nie chodzi o internet czy o ACTA... w zasadzie nie wiem po czym to widać, ale przypuśćmy, że tak jest. Oni w pełni tolerują pomysły inwigilacji i kneblowania ust, patentowania wszystkiego co sobie światowe koncerny zechcą zagarnąć, przecież w przeciwnym razie nie zaczęliby się bić z policją, tylko siedzieli przed telewizorem. Nagle Joachim Brudziński broni teorii, że telewizja pier***... ale nie! Jest różnica! Robiąca wrażenie manifestacja w Toruniu była spokojna - tam nie było kiboli, tam okrzyki "Donald matole twój rząd obalą kibole" wydobywały się same z siebie, to samo w Gdańsku. Jak już byli w trójmieście, to zdziwiło mnie to, że pominęli nielegalny marsz protestujących, którzy szli pod dom Tuska, z transparentem o kibicach. Spokojnie było też w Białymstoku, wszędzie i wszystkim zależało na tym! Uwaga, ale od zeszłorocznej kampanii to staje się normą - coś tam lecącego na stadionie w Bydgoszczy. Donald Tusk od pół roku mężnie walczy i uwalnia stadiony od kiboli więc ci zaczęli wychodzić na ulice. Nie wiem co ci kibole robili przez 40 lat, za czasów Solidarności czy np. Słupska 98? Zapewne do tej pory Marsze Niepodległości organizowały się same, parady równości też same się zakłócały. To jeszcze nie jest najgorsze, oni starają się zakłócić te obywatelskie i demokratyczne protesty młodych ludzi - widocznie kibole to ani nie młodzi ludzie, ani nie internauci, do tej pory z domu nie wychodzili a na mecze się teleportowali. Co więcej organizatorzy Marszu Niepodłegłości mają jeszcze czelność dowcipkować na temat kiboli! W końcu za tego człowieka ręczyła Beata Kempa... jako, że twarzy tego człowieka nie pokazali to powiem, że chodzi o Starucha - głównego terrorystę w kraju, bandytę, który uderzył piłkarza. Tego jeszcze mało, ex senator Romaszewski mówił o tradycjach krojenia barw w harcerstwie i prosił, aby takimi rzeczami zbytnio się nie fascynować, ale TVN musi się fascynować, bo przecież to skandal, że obie grupy kroją sobie flagi. Żadna z tych grup, która tą flagę sobie uszyła nie traktuje jej straty jako kradzieży, ale TVN musi coś z tym zrobić! Kibole zostali uaktywnieni przez PIS, nie wiem czy panu Niesiołowskiemu chodzi o lata 70? a może powstający ruch ultras we Włoszech i hooligans w Anglii w latach 60? A może o Torcidę Split z 1950 roku? Dowiedziałem się też, że my kibole czujemy parasol ochronny Prawa i Sprawiedliwości, bo dzięki Kempie nie dostajemy zakazów stadionowych za przezywanie premiera, stanie na schodach, a wyspecjalizowane jednostki policji nie zbierają DNA i odcisków palców z resztek odpalonych rac. W większości zapisaliśmy się do PIS i mamy imunitet jak pan ex premier Miller, za którego rządów afera goniła aferę.

Potem wreszcie mamy przejście do sedna problemu, przynajmniej tak by się wydawało. Wracamy na tory ACTA. Jednak nie dowiadujemy się nic to tym ACTA, bo jak wcześniej słyszeliśmy kibole skutecznie tą uwagę odwrócili. Teraz słyszymy zarzuty do PiS, że nie ma prawa zmieniać decyzji i jak premier powinno stać murem za podjętą decyzją. Przecież premier mówi o niepopularnych decyzjach, które trzeba podjąć, a gdyby wszystko zrzucać na obywateli to przez 20 lat nic byśmy nie wprowadzili... a jeszcze dzień wcześniej słyszeliśmy, że ACTA nic właściwie nie zmienia. Na koniec dowiadujemy się jeszcze, że minister kultury zauważa, że Polska ma w sobie gen wolności i rząd sobie go ceni... i co z tego wynika? W zasadzie dowiadujemy się, że chodzi tylko o brak konsultacji społecznych... Materiał trwał 5 min. o sednie nie powiedziano właściwie nic. Właściwie nic się nie mówi, tak jak w przypadku kibiców mówiło się o dilerach, tak w przypadku ACTA mówi się o piratach i hakerach.  

Zastanawia mnie jeszcze to czym lub kim jest kibol. Jak go wytropić. Dorzucając relację z Gazety Wyborczej, gdzie podano, że zatrzymano gimnazjalistów, licealistów, studentów, kobiety i kibiców Korony Kielce... Wiemy już, że kibol to ani internauta, ani młody człowiek, wiemy już, że nie chodzi do żadnej szkoły i nie jest kobietą. Pewnie to stworzenie poznaje się po tym, że ma jakiś szalik albo czapkę. Pewnie takowe mieli na sobie ci stadionowi bandyci, a może jeden na dziesięciu, którzy nie zachowywali się poprawnie. Takie pojmowanie rzeczywistości może okazać się zgubne. Wystarczy pojechać do Włoch czy Argentyny, gdzie 90% społeczeństwa interesuje się piłką, a szalik, koszulka klubowa, piłkarska w domu nie jest niczym nadzwyczajnym. Tam to dopiero muszą mieć społeczeństwa kibolskie, obecne na każdej demonstracji. Ciekawe, czy gdyby teraz był środek lata, 30 stopni i podobne demonstracje, a wśród zatrzymanych byłby jakiś chłopak w koszulce Barcelony z Messim na plecach usłyszelibyśmy o kibolach z Katalonii?

Zastanawiam się też gdzie przeszło to oburzenie na wulgaryzmy jakie mieliśmy po Bydgoszczy? Teraz społeczeństwo wyzywa rząd i premiera na prawo i lewo i już problem zanikł? Widocznie tak, ale kibol jest wiecznie żywy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz