sobota, 24 listopada 2012

W Polsce stagnacja, a na Ukrainie?

Po Euro Polska i Ukraina uzyskały nowe stadiony. Mimo, że np. Karpaty Lwów dalej wolą grać na starym to jednak w lidze ukraińskiej frekwencja rośnie, przegoniła nawet ligę rosyjską, a w Polsce? U nas dzięki działaniom władzy stadiony się zamyka, kibicom zakazuje wyjazdów i zniechęca do przychodzenia na mecze. Dzięki temu u nas poziom frekwencji się zatrzymał, mimo że dzięki nowym stadionom powinien rosnąć. Zatrzymał się na poziomie ok. 8.5 tys. Obecnie na Ukrainie po 16 kolejkach frekwencja wynosi niemal 13 tys. widzów na mecz.

Tam również ultrasi mają swoje problemy. Głośny jest temat aresztowanego kibica Dynama Kijów Sergieja Pavlichenko, ale u nas możemy podać polityczny przykład zatrzymania Starucha. Jednak na Ukrainie kibicom nie zamyka się stadionów, za pirotechnikę nie dostaje się wyroków więzienia. Scena ukrainska wygląda całkiem przyzwoicie pod względem kibicowskim. Jeżeli już mowa o frekwencji to na pierwszym miejscu jest Shachtar Donieck - 42,9 tys, drugi Metalist Charków - 30 tys, nastepnie Dynamo Kijów 25 oraz Chernomorets Odessa 22,3. 

Rekordy bije również liga szwajcarska, znana z barwnych stadionów. Tu na razie frekwencja w niemal połowie sezonu 2012/12 wynosi 12,4 tys! Absolutnym liderem jest FC Basel - 28tys.W Polsce czas zakończyć zabawy w terror i dać kibicom przychodzić na stadiony! ergiy Pavlichenk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz