sobota, 24 listopada 2012

W zachodniej Europie odrodzenie chuliganów?

W piłkarskim świecie wiele się zmienia. Ruch kibicowski się rozszerza. Kiedy w jednych krajach represje osiągają rozmiary wręcz absurdalne, w innych kibice zaczynają się organizować i pobudzać do życia stadiony. Nigdzie jednak kibiców się nie wytępi. Ostatnie raporty z Holandii i Niemiec pokazują, że liczba incydentów z kibicami wzrosła dość znacząco. Sporo jednak nie dotyczy samych chuliganów, ale również ultrasów. Wiele także wywołuje sama policja, co niestety odbija się na fanach futbolu. 

W Holandii według danych zawartych w raporcie podczas aż 702 spotkań spośród 778 rozegranych na terenie Holandii w ostatnim sezonie dochodziło do chuligańskich ekscesów. Łącznie przy okazji meczów piłkarskich, policja zanotowała 739 incydentów, a liczba aresztowanych w związku z nimi (szacowana na około 908 osób - przyp.red) była wyższa o 40% w stosunku do sezonu 2010-2011. Interesujący jest fakt, iż około 75 % zatrzymanych kibiców nigdy wcześniej nie miała problemów z prawem i nie była karana za chuligańskie wybryki.


Jak wynika z przedstawionych danych w Niemczech, w minionym sezonie wszczęto wobec fanów futbolu 8143 śledztwa, czyli o 40 proc. więcej niż w czasie rozgrywek 2010/11. Pod uwagę brano zarówno incydenty, do których dochodziło w pobliżu stadionów, jak i na trybunach.

W raporcie zaznaczono, że w drugim przypadku do niebezpiecznych sytuacji często przyczyniają się osoby wykorzystujące zakazane materiały pirotechniczne. Najczęściej dochodzi do tego typu zdarzeń w sektorach z miejscami stojącymi, z których łatwiej uciec.

- Jeśli ma dojść do poprawy, to tylko za sprawą wspólnego i zgodnego działania klubów, kibiców, policji oraz polityków, które przyniesie praktyczne rozwiązanie problemu. Decyzje w tej sprawie zapadną podczas zaplanowanych na 15 grudnia obrad - poinformowano w oświadczeniu Niemieckiej Ligi Piłkarskiej (DFL).

Wzrost niebezpiecznych zachowań na niemieckich arenach kontrastuje z polepszającą się z roku na rok sytuacją finansową rozgrywek oraz wzrastającym zainteresowaniem sympatyków piłki nożnej. Z danych za sezon 2010/11 wynika, że na meczach Bundesligi na widowni zasiadało średnio 42 tys. osób, a 18 rywalizujących w tych rozgrywkach klubów zarobiło łącznie prawie 2 mld euro.

Często to jednak policja powoduje taką liczbę poszkodowanych. Najlepszy przykład mecz E.Frankfurt-Karlsruher SC. Osoby ranne przez policje i ich gaz: 86 (!!) - osoby ranne przez kibiców: 0. 



Podobnych sytuacji nie brakowało np. E.Frankfurt-Kaiserslautern, Werder - HSV, czy Hannover96 - Bayern, gdzie policja wjechała na sektor ultrasów Hannoveru - efekt rannych 36 kibiców! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz