piątek, 23 grudnia 2011

Bramkarz powala kibica - latynoski temperament górą

Media znalazły sobie kolejny skandal. Tym razem ich ofiarą stało się starcie bramkarza z kibicem... kibolem, chuliganem czy kim tam jeszcze zwą. Kostarykański bramkarz AZ Alkmaar Esteban Alvarado sprowadził na ziemię atakującego go 19-letniego kibica Ajaxu Amsterdam. Latynoski charakter górą!
Całe zdarzenie miało miejsce w 38 min. spotkania Pucharu Holandii w Amsterdamie, przy prowadzeniu gospodarzy 1-0. Wybiegający kibic chyba się nie spodziewał na kogo trafi, dość mocno się przeliczył. Trafił  na piłkarza z Ameryki Łacińskiej. Cóż, miał pecha.


Po meczu wybuchły zamieszki, w efekcie, których zatrzymano 25 osób. Nic nadzwyczajnego... dla Latynosa. Takie zdarzenia pewnie nie raz oglądał w swojej rodzimej czy sąsiednich ligach, gdzie walka na boisku przechodzi w walkę dosłowną. W Holandii mówi się o skandalu i roztrząsa się czy czerwona kratka dla Estebana była słuszna czy nie. W końcu piłkarski związek ją anulował. Wiadomo, pobity został niedobry kibol. Drugie to to czy trener AZ dobrze postąpił nakazując zawodnikom opuszczenie boiska. W krajach Ameryki Łacińskiej gdzie futbol jeszcze jest prawdziwym futbolem i prawdziwą pasją całe zdarzenie przybrałoby pewnie inną formę. W bój ruszyłaby reszta piłkarzy i to obu klubów, nikt by nie schodził z boiska a bójka w końcu by się jakoś zakończyła, pewnie za pomocą policji i ochrony. Obserwując tamtejsze rozgrywki można odnieść wrażenie, że takie wydarzenia nie są niczym niezwykłym, chociażby podczas ostatnich derbów Sao Paulo pomiędzy Corinthians i Palmeiras, decydujących o mistrzowskim tytule dla tych pierwszych doszło do bijatyki piłkarzy. To tylko zwykły mecz ligowy, a bijatyki zdarzają podczas meczów Copa Libertadores z finałami włącznie czy Copa America. Można powiedzieć nie skandal tylko standard. Daleko szukać nie trzeba. Finał Copa Libertadores 2010, po zwycięstwie Internacionalu Porto Alegre nad Chivas z Meksyku:


Właściwie nie ma o czym mówić, drobna słowna utarczka. Goręcej było po finale w 2011 roku kiedy to urugwajski Penarol przegrał z Santosem. Po tym meczu doszło do poważniejszych bijatyk. Jak widać wbiegła grupka kibiców, która zaczęła ganiankę z piłkarzami gości (Penarolu), w reakcji w bój ruszyli wszyscy zawodnicy, sztab Santosu. Zanim sytuacja się uspokoiła minęło kilka minut. Cały finał (oba mecze) był spektaklem, pirotechniki, dopingu, autentycznych emocji jakich pozbawione są ostatnie finały Ligi Mistrzów UEFA.


Podobne zdarzenie jak w Holandii miało miejsce w maju tego roku w Meksyku podczas meczu Morelia - Cruz Azul. Jeden kibic doprowadził do bijatyki obu obozów. Tu jednak zadymę zaczęli piłkarze gości, którzy zaatakowali wbiegającego na boisko fana gospodarzy. Piłkarze gospodarzy nie pozostali bierni i doszło do wymiany ciosów.


Również w maju, ale w Brazylii piłkarze zespołów Villa Nova i Goias po końcowym gwizdku doprowadzili nie tylko do wielkiej zadymy na boisku, ale również na trybunach. Co skończyło się latającymi krzesłami i strzałami policji. Przy okazji mecz zakończył się wynikiem 2-2.



Miała być Copa America? To jest. Półfinał 2011 Wenezuela - Paragwaj, mecz przegrany przez Wenezuelczyków w rzutach karnych.


Na dokładkę kolejny mecz z kończącego się roku 2011 w ramach Copa Libertadores pomiędzy argentyńskim Argentinos Juniors a brazylijskim Fluminense.


To jeszcze jeden przykład, tym razem nieporozumienia na boisku stały się przyczyną bijatyki kibiców z policją i ucieczki sędziów. Regionalny mecz pucharowy w Peru w 2010 roku pomiędzy Carlos Mannucci de Trujillo a Volante de Bambamarca.


Przykładów można mnożyć. Na koniec bonus. W roli głównej bramkarz LDU Quito José Francisco Cevallos po finałowym meczu ligi ekwadorskiej w 2010 roku przeciwko Emelec. Ciekawe ile meczów kary za taką wiązankę w stronę arbitra dostałby w Europie.


Ach, ten latynoski temperament.
Estebana Alvarado

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz